Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 2 września 2025 11:16
PRZECZYTAJ!
Reklama

Blisko 5 tys. złotych. Tyle mogą zapłacić kierowcy. Którzy?

Ministerstwo Zdrowia nalega na podniesienie opłat za kurs reedukacyjny dla kierowców. Ale nie wszystkich. Wskazuje na jedną grupę. Jest zgoda na takie zmiany.
Blisko 5 tys. złotych. Tyle mogą zapłacić kierowcy. Którzy?

Autor: Canva

Kurs reedukacyjny jest obowiązkowy dla kierowców, którzy stracili prawo jazdy w wyniku kierowania pod wpływem alkoholu lub narkotyków. I jest to warunek konieczny do jego odzyskania lub ponownego ubiegania się o uprawnienia. 

Kurs trwa 16 godzin lekcyjnych, zazwyczaj w ciągu dwóch dni, a po jego ukończeniu WORD wydaje zaświadczenie potwierdzające odbycie szkolenia – informuje Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.

Takie szkolenie kosztuje około 500 złotych. 

Gdy kierowca będzie na wszystkich zajęciach i zapłaci, może wrócić za kierownicę. I nie musi na koniec tego szybkiego szkolenia zdawać żadnego testu czy egzaminu.

Propozycja podwyżki

Ministerstwo Infrastruktury pracuje właśnie nad przepisami, na mocy których dzieci i młodzież jeżdżąca na rowerach i e-hulajnogach mają obowiązkowo nosić kaski. W innym przypadku zostaną ukarani (a raczej ich rodzice) mandatem w wysokości 100 zł.

Okazuje się, że nie tylko tej kwestii mogą dotyczyć nowe przepisy, bo Ministerstwo Zdrowia proponuje, aby zapisać w nich jeszcze jedną istotną kwestię.

Domaga się zmiany prawa z 2011 roku i chce „podniesienia maksymalnej opłaty za kurs reedukacyjny w zakresie problematyki przeciwalkoholowej i przeciwdziałania narkomanii z 500 zł do 5000 zł”.

Jest na to zgoda

„Wypadki z udziałem pijanych kierowców lub też kierowców będących pod wpływem różnego rodzaju substancji psychotropowych powinny być piętnowane nie tylko od strony przepisów karnych, ale także w zakresie ww. regulacji” – przytacza argumentację serwis Brd24.pl.

Okazuje się, że Ministerstwo Infrastruktury w dużej części zgadza się z resortem zdrowia. Minister Dariusz Klimczak proponuje, aby nowy przepis wskazał: „wysokość opłaty za kurs (...) przy czym jej wysokość nie może przekroczyć wysokości minimalnego wynagrodzenia (...)”.

A to oznacza, że MI zgadza się na podwyżkę, ale do kwoty 4666 tys. zł – bo tyle wynosi obecnie „najniższa krajowa”. I będzie rosnąć, bo w przyszłym roku ma to być 4806 zł.


Podziel się
Oceń

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama