Początek spotkania wyraźnie należał do gospodarzy, którzy zaczęli od skutecznego bloku na Łukaszu Kaczmarku. Po błędzie dotknięcia siatki przez olsztynian prowadziliśmy 2:1, ale później w natarciu byli biało-zieloni. Spora w tym zasługa Jana Hadravy, który w krótkim czasie dwukrotnie zaskoczył nas asem. W pewnym momencie AZS prowadził już 7:3, ale dzięki skuteczności Michała Gierżota zniwelowaliśmy straty (7:8). Później olsztyńska drużyna znowu odzyskała skuteczność w ataku i ponownie nam odskoczyła (9:12). Największy kłopot mieliśmy z zatrzymaniem Hadravy (11:14). Na szczęście ratowaliśmy się blokami Antona Brehme i Łukasza Kaczmarka (13:14). Przypadkowa, acz skuteczna obrona Jordana Zaleszczyka dała nam wyrównanie po 17. Dwie skuteczne akcje Hadravy z prawego skrzydła ponownie dały głębszy oddech naszym rywalom (20:18). Po czasie wziętym przez trenera Andrzeja Kowala odrobiliśmy straty, a pięknym asem popisał się Nicolas Szerszeń. Niestety, Paweł Halaba odpowiedział tym samym (20:22). Dwie udane kontry Gierżota pozwoliły naszemu zespołowi wyjść na prowadzenie 23:22. Tym razem czas wziął trener Daniel Pliński, a po pauzie Moritz Karlitzek nas zatrzymał. Setbole zapewnił nam Zaleszczyk, a premierową partię zamknął blok Gierżota na Hadravie (25:23)!
Druga partia zaczęła się nieco lepiej dla naszych rywali, którzy po autowym ataku Zaleszczyka prowadzili 6:3. Na szczęście nie pozwoliliśmy rozwinąć skrzydeł olsztynianom. As Gierżota na Halabie oznaczał remis po 6. Niestety, dobre obrony gospodarzy i świetna skuteczność Karlitzka poskutkowały rezultatem 9:6. Kapitalny blok Szerszenia na Hadravie złożył się na wynik 10:9. Efektowne akcje Bena Toniuttiego z Brehme pozwalały nam utrzymywać kontakt z przeciwnikiem (12:11). Cały czas jednak delikatnie z przodu byli gracze z Olsztyna. Po błędzie Karlitzka w ofensywie przegrywaliśmy już tylko jednym punktem (14:15). AZS znów jednak włączył wyższy bieg (14:17). Kiedy na tablicy pojawił się wynik 19:15 dla Indykpolu, trener Kowal wziął czas. Po nim niemiecki przyjmujący zepsuł serwis, ale niestety dla nas olsztynianie nadal świetnie prezentowali się w defensywie. Kiedy do tego doszedł kąśliwy as Hadravy, przewaga olsztyńskiej drużyny wzrosła do pięciu „oczek” (17:22). Tej straty nie potrafiliśmy już odrobić i ulegliśmy w partii 19:25.
Pierwszy punkt w trzecim secie zdobył Kaczmarek, ale zaraz potem rozpędzili się olsztynianie. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 1:5, na placu gry zameldował się Miran Kujundzić, który zastąpił Gierżota. Hadrava nie zamierzał się jednak zatrzymywać z pola serwisowego (1:6). Przy wyniku 1:7 doszło do podwójnej zmiany w naszych szeregach. Na placu gry zameldowali się Joshua Tuaniga oraz Adam Lorenc. Nasz drugi atakujący szybko popisał się blokiem na Karlitzku. Mozolnie zaczęliśmy odrabiać straty (5:9). Po asie Hadravy AZS odskoczył na dystansie partii na siedem „oczek” (9:15). Nasza gra posypała się całkowicie. Przy wyniku 9:17 trener Kowal poprosił o czas, dając wskazówki w kontekście przyjęcia. As serwisowy Lorenca złożył się na rezultat 12:18. Po akcjach Kujundzicia (atak) oraz Brehmego (as) wynik brzmiał 15:20. Był to jednak krótkotrwały zryw. Jednostronną partię rozstrzygnęli na swoją korzyść siatkarze z Warmii i Mazur.
Na czwartą partię powrócili na plac gry Kaczmarek i Toniutti, natomiast pozostał na nim Kujundzić wprowadzony za Gierżota. Mieliśmy jednak problem z powstrzymaniem skutecznego Pawła Halaby. Na boisku walka toczyła się cios za cios (5:5). Po błędzie dotknięcia siatki przez rywali, a następnie bloku Zaleszczyka na Jakubie Majchrzaku, prowadziliśmy 8:6. Za moment Szerszeń zastopował Karlitzka. Wynik 9:5 sprawił, że Daniel Pliński poprosił o czas, po którym Karlitzek serwami zaczął gonić niekorzystny wynik. Wkrótce na tablicy był już remis 9:9. Jeden z nielicznych błędów Antona Brehme w ataku poskutkował odwróceniem wyniku na stronę gospodarzy (11:10). Blok Szerszenia na Hadravie zmienił jednak sytuację na naszą korzyść. Później czeski atakujący AZS pomylił się w ofensywie i prowadziliśmy 14:11. Po przerwie na żądanie Hadrava wbił się w kolejny blok Szerszenia (15:11). Natomiast kapitalny blok Kaczmarka na Halabie był równoznaczny z naszym prowadzeniem 17:13. W dalszej części seta mieliśmy bezpieczny zapas punktowy. I to nasza drużyna zwyciężyła w czwartej partii do 18, doprowadzając tym samym do tie-breaka.
Decydująca część spotkania rozpoczęła się od udanej akcji Antona Brehme. Po „kiwce” Kaczmarka w kontrze prowadziliśmy 3:1, a chwilę później potężnego asa dołożył Szerszeń (4:1). Już wtedy o pierwszy czas poprosił trener Pliński. Wkrótce potem asem popisał się Brehme i wynik brzmiał 6:2. Halaba również zripostował punktową zagrywką. Na szczęście w porę odpowiedział Kujundzić (7:4). Po sprytnej „kiwce” Serba zmieniliśmy się stronami, prowadząc 8:5. Niebawem jednak z naszej trzypunktowej przewagi został już tylko punkt (9:8). Niestety, po czasie wziętym przez Andrzeja Kowala Karlitzek wyrównał asem stan seta po 9. Po kontrze Antona zyskaliśmy dwupunktową przewagę (12:10). Po kolejnym time-out’cie Hadrava wystrzelił piłkę w aut (13:10). Meczbole zapewnił nam asem Nico Szerszeń (14:10). Wyniszczające spotkanie zakończył autowym atakiem Halaba. Brawo, drużyna!
MVP: Anton Brehme.
Indykpol AZS Olsztyn – JSW Jastrzębski Węgiel 2:3 (23:25, 25:19, 25:17, 18:25, 11:15)
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Tille, Majchrzak, Lipiński, Halaba, Karlitzek, Ciunajtis (libero) oraz Kozub, Szwarc, Borkowski
JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Brehme, Zaleszczyk, Szerszeń, Gierżot, Jurczyk (libero) oraz Kufka, Lorenc, Kujundzić, Tuaniga
Źródło: jastrzebskiwegiel.pl
Komentarze