Początek meczu to lekka przewaga naszego zespołu wypracowana głównie przez Łukasza Kaczmarka (3:1). Remigiusz Kapica szybko wyrównał stan seta po 3, a wkrótce potem chełmska drużyna była już z przodu, jeśli chodzi o wynik (5:7). Błąd Amirahosseina Esfandiara, a następnie udana „kiwka” Benjamina Toniuttiego złożyły się na rezultat 8:7 dla naszego zespołu. Nasza ekipa również nie ustrzegła się błędów, co znów pozwoliło objąć prowadzenie gościom. Odtąd to drużyna z lubelskiego była nieznacznie na czele, a nasz zespół gonił wynik. Od stanu 20:22 zdołaliśmy wyrównać wynik po 22, ale blok Esfandiara na Kaczmarku zapewnił gościom piłki setowe (22:24). Raz zdołaliśmy się wybronić, a później mieliśmy w górze piłkę na wyrównanie, ale to rywale cieszyli się z wygranej w premierowej partii (23:25).
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli chełmianie, ale powstrzymaliśmy ich. Dwa asy serwisowe Mirana Kujundzicia złożyły się na wynik 6:4. Potrójny blok na Tomaszu Piotrowskim oznaczał rezultat 7:5. Niestety, nie potrafiliśmy utrzymać tej przewagi. Przy stanie 9:11 na placu gry na podwójnej zmianie pojawili się Joshua Tuaniga oraz Adam Lorenc. I nasz atakujący od razu zameldował się z udanym atakiem oraz blokiem, co dało nam przewagę (12:11). Na dystansie seta zdołaliśmy wypracować trzypunktową przewagę (18:15). Po czasie wziętym przez trenera gości jego zespół zaczął odrabiać straty (18:18). I teraz to Andrzej Kowal zareagował przerwą na żądanie. Po błędzie Rune Fastelanda odzyskaliśmy dwupunktowy zapas (21:19). Po kolejnym czasie wziętym przez Krzysztofa Andrzejewskiego Jordan Zaleszczyk zaskoczył rywali asem (22:19). Świetne akcje Lorenca na prawym skrzydle zapewniły nam setbole (24:22). I tym razem to nasz zespół wyszedł zwycięsko z tej partii (25:23).
W trzeciego seta znów lepiej weszli chełmianie, ale po asie serwisowym Lorenca wyszliśmy na prowadzenie 4:3. Odtąd walka toczyła się cios za cios (8:8). Zepsuta akcja przez naszego wychowanka w szeregach gości Jakuba Turskiego, następnie as serwisowy Tuanigi i wreszcie akcja z kapitalną obroną Graniecznego i sprytną „kiwką” Kujundzicia, sprawiły że wynik brzmiał 11:8. Później mieliśmy nieznaczną przewagę, ale przez własny błąd ustawienia ją straciliśmy (16:16). Od tego momentu goście nabrali wiatru w żagle i niebawem to oni zyskali dwupunktowy zapas (20:22). Byliśmy w stanie jednak doprowadzić do wyrównania. Na boisko powrócili Kaczmarek z Toniuttim. Przy serwisie Zaleszczyka zyskaliśmy setbole (24:23). Blok Usowicza na Piotrowskim zakończył partię na naszą korzyść (25:23).
Start czwartego seta to znów walka punkt za punkt. Od stanu 3:3 ruszyliśmy śmielej do przodu (6:3). Piotrowski odgryzł się asem i znów walka toczyła się na styku. Błąd dotknięcia siatki popełniony przez Turskiego ponownie dał nam głębszy oddech (8:5). W dalszym fragmencie seta kontrolowaliśmy tę przewagę (11:8, 14:11). Znakomity blok Tuanigi na Piotrowskim oznajmił rezultat 18:14. Za moment Amerykanin zagrał asa do linii, a to było równoznaczne z wynikiem 20:15. Nasz zespół utrzymał koncentrację do końca i zwyciężył w całym meczu 3:1.
JSW Jastrzębski Węgiel – InPost ChKS Chełm 3:1 (23:25, 25:23, 25:23, 25:18) MVP: Adam Lorenc.
JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Usowicz, Zaleszczyk, Gierżot, Kujundzić, Staszewski (libero) oraz Granieczny (libero), Kufka, Lorenc, Tuaniga, Jurczyk
InPost ChKS Chełm: Kapica, Blankenau, Marcyniak, Turski, Piotrowski, Esfandiar, Sonae (libero) oraz Fasteland, Ostaszewski (libero), Goss, Rusin
Źródło: jastrzebskiwegiel.pl







Komentarze