Sobotnie spotkanie rozpoczęło się od dwóch zwycięskich akcji autorstwa Jurija Semeniuka. Ze stanu 1:3 doprowadziliśmy do wyrównania 3:3, a spora w tym zasługa świetnie serwującego Nicolasa Szerszenia. Później nasi rywale znów odskoczyli na dwa „oczka”, ale powstrzymał ich Michał Gierżot (5:5). W kolejnym fragmencie partii warszawianie zyskali trzy punkty zapasu (7:10) i długo kontrolowali bezpieczny wynik (11:14). Na dystansie partii na placu gry na podwójnej zmianie pojawili się Joshua Tuaniga oraz Adam Lorenc, ale obraz gry nie ulegał zmianie. Następnie z wyniku 16:21 potrafiliśmy odrobić dwa punkty, ale w kolejnej akcji znów lepsi byli goście. Setbole potężnym ciosem z pola serwisowego zapewnił warszawianom Linus Weber i on też zakończył pierwszą partię asem (19:25).
Drugi set zaczął się od dwóch udanych akcji Łukasza Kaczmarka w ataku oraz bloku (2:0). Później jednak gra się wyrównała (5:5). Projekt szybko uporządkował swoją grę, a po naszej stronie ciężar ataku spoczywał głównie na Kaczmarku (8:9). Efektowny blok Antona Brehme na Semeniuku, a później Szerszenia na Weberze odwrócił wynik na naszą korzyść (10:9). Warszawianie błyskawicznie jednak odkręcili rezultat na swoją stronę i wkrótce znów mogli złapać głębszy oddech (10:13). Nasz zespół zdołał zbliżyć się na różnicę jednego punktu (12:13), ale ekipa z Warszawy znów uspokoiła swoją sytuację. Rezultat 14:18 sprawił, że trener Andrzej Kowal dokonał zmiany na pozycji przyjmującego, zastępując Gierżota Miranem Kujundziciem. Wejście Serba na plac gry ożywiło naszą grę (18:20). Po pierwszym czasie dla warszawian goście zrobili przejście. Ale nasza drużyna jeszcze raz przycisnęła warszawian (21:21). Z walki cios za cios jako pierwsi setbole zyskali goście i to oni zamknęli zwycięsko drugiego seta (23:25).
Początkowa faza trzeciego seta znów zaczęła się z lekkim wskazaniem na zespół z Warszawy. Spryt Jana Firleja pozwolił im objąć trzypunktowe prowadzenie (5:2). Za moment poszedł as serwisowy Webera i na tablicy wyświetlił się wynik 7:3. Nasz zespół nie zwiesił głów i doszedł rywali na dystans dwóch „oczek” (8:10). Był to jednak krótkotrwały zryw. Projekt popracował blokiem i niebawem miał już pięciopunktowy zapas (9:14). Po czasie wziętym przez naszego szkoleniowca warszawianie zwiększyli swój stan posiadania. Przy wyniku 9:16 na boisku raz jeszcze pojawili się Tuaniga z Lorencem i nasz atakujący od razu zameldował się z punktem. Nasz zespół powalczył do końca, ale ostatecznie górą byli warszawianie.
JSW Jastrzębski Węgiel – PGE Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 23:25, 22:25). MVP: Kevin Tillie.
JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Brehme, Usowicz, Szerszeń, Gierżot, Jurczyk (libero) oraz Tuaniga, Lorenc, Kujundzić, Kufka
PGE Projekt Warszawa: Weber, Firlej, Semeniuk, Kłos, Bednorz, Tillie, Wojtaszek (libero) oraz Kozłowski, Gomułka







Komentarze