Początek spotkania miał wyrównany przebieg. Na cios lublinian nasz zespół odpowiadał tym samym, czyli skutecznymi akcjami (5:5). W naszej drużynie dobre wejście w mecz zanotował Nicolas Szerszeń. Niewykorzystaną szansą na 8:6 rywale przekuli w swoją przewagę, a zawdzięczają to Wilfredo Leonowi. Dwa asy serwisowe gwiazdora Bogdanki wyprowadziły jego zespół na dwupunktowe prowadzenie (13:11). Kolejny as serwisowy, tym razem, autorstwa Kewina Sasaka, zwiększył przewagę lublinian do trzech „oczek” (16:13). Wówczas o pierwszy czas poprosił trener Andrzej Kowal. Dwie świetne akcje Szerszenia (najpierw atak, a następnie blok), a później as Benjamina Toniuttiego po taśmie złożyły się na rezultat 18:17. Wtedy czas wziął Stephane Antiga. Skuteczna „kiwka” Michała Gierżota dała nam wyrównanie po 20. Alex Grozdanov kąśliwym serwisem znów zapewnił zapas punktowy rywalom (23:21). Po czasie wziętym przez naszego szkoleniowca doprowadziliśmy do wyrównania (23:23). Jako pierwsi setbole zyskali lublinianie, ale Szerszeń utrzymał nas w grze. Kiedy Hilir Henno wystrzelił w aut, to my mieliśmy piłkę setową (24:25). Tym razem to Bogdanka pozostała w grze. Potem raz jeszcze stanęliśmy przed szansą na skończenie partii, ale i tym razem lubelska ekipa się wybroniła. Seta zamknął as serwisowy Fynniana McCarthy’ego (26:28).
Druga część spotkania rozpoczęła się dla nas obiecująco (4:2, 6:3). Kapitalna „kiwka” Toniuttiego z drugiej piłki była równoznaczna z rezultatem 8:6. Szerszeń nie zwalniał tempa w ataku i na zagrywce (10:6). Ze stanu 11:7 dla naszej drużyny zrobiło się 11:110, gdyż działa na zagrywce odpalił Leon. Jakub Wachnik doprowadził do wyrównania po 12. Wcześniej na placu gry zameldował się Jordan Zaleszczyk, który zmienił Łukasza Usowicza. Przy wyniku 13:14 na boisku pojawił się Miran Kujundzić, który wszedł za Gierżota. Do wyrównania asem serwisowym doprowadził McCarthy (16:16). Kapitalny blok Antona Brehme na Leonie dał nam głębszy oddech (18:16). Niestety, mistrzowie Polski zdołali odwrócić wynik na swoją stronę (21:20). Nasz zespół wytrzymał ciśnienie i jako pierwszy zyskał piłkę setową (24:23). Sasak utrzymał swoją zespół w grze. Ale w jaki się okazało ostatnie akcji meczu Leon pomylił się w ofensywie i set nr dwa padł naszym łupem (27:25).
Trzecia część spotkania miała wyrównany start (5:5). Od pewnego momentu lublinianie zaczęli nam jednak odjeżdżać punktowo (6:9). Po asie serwisowym Daenana Gyimaha mistrzowie Polski wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (13:8). Kolejne akcje tylko potwierdzały to, że ta partia wymyka nam się z rąk (9:15). Leon i spółka byli w tym momencie nie do powstrzymania (10:17). W dalszym fragmencie seta na placu gry pojawili się zmiennicy: Joshua Tuaniga, Adam Lorenc i Mateusz Kufka. Obraz gry do końca nie uległ zmianie, a partię tę sprytną „kiwką” zakończył Henno (16:25).
Czwartą partię lepiej zaczęli lublinianie, a spora w tym zasługa Leona (3:1). Łukasz Kaczmarek przełamując blok wyrównał wynik po 3. Nasz atakujący za moment wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 5:4. Potem jednak lublinianie włączyli swój potężny blok, dzięki czemu zyskali na dwupunktową przewagę (10:8). Autowy atak Leona oznaczał remis po 10. Za sprawą Kujundzicia, który świetnie zaatakował z piłki przechodzącej, wynik brzmiał 14:12. Mądrość Kaczmarka w ofensywie poskutkowała rezultatem 18:15 dla naszej ekipy. Przy zagrywce Leona lubelska drużyna doprowadziła do wyrównania po 19, a następnie objęła prowadzenie. Kaczmarek nie pozwolił rywalom zbytnio się rozpędzić (22:21). Sasak zapewnił meczbole naszym rywalom (24:23). Zdołaliśmy się jednak wybronić. Potem lublinianie mieli jeszcze dwie okazje do skończenia meczu i wykorzystali właśnie tę drugą. Tym samym to oni po raz pierwszy sięgnęli po Superpuchar Polski.
Bogdanka LUK Lublin – JSW Jastrzębski Węgiel 3:1 (28:26, 25:27, 25:16, 27:25)
Bogdanka LUK Lublin: Sasak, Komenda, McCarthy, Grozdanov, Leon, Henno, Thales (libero) oraz Malinowski, Wachnik, Gyimah
JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek, Toniutti, Brehme, Usowicz, Szerszeń, Gierżot, Jurczyk (libero) oraz Kufka, Zaleszczyk, Lorenc, Tuaniga
Źródło: jastrzebskiwegiel.pl







Komentarze