Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 kwietnia 2024 15:02
PRZECZYTAJ!
Reklama

Krypto - niezależni

W ostatnich wyborach samorządowych zaledwie połowa uprawnionych wzięła udział w głosowaniu. Wydaje mi się, że także 7 kwietnia raczej nie grozi nam pospolite ruszenie wyborców. Napędzająca frekwencję wyborczą rywalizacja między PiS a PO nie będzie już tak emocjonująca – pisze Grzegorz Matusiak, poseł na Sejm z Jastrzębia-Zdroju.
Krypto - niezależni

Do wyborczej walki dołączy spory tłum kandydatów bezpartyjnych. Tych, którzy o mandaty radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów zabiegać będą bez partyjnego szyldu.  Kandydaci niezależni.  W grupie tej znajdą się także samorządowi politycy, którzy ową niezależności partyjną postrzegają w nader osobliwy sposób. Niezależni, ale wspierani przez konkretną partię polityczną.

Dobrym przykładem ilustrującym ten trik wyborczy jest obecna prezydent Jastrzębia - Zdroju. 

Anna Hetman była kandydatem niezależnym, wspieranym przez PO. Czy niezależność od partii politycznej nie stoi w sprzeczności z przyjmowaniem partyjnego wsparcia?  W polityce nie takie salta są możliwe. Kiedy cel uświęca środki, liczą się efekty czyli zdobyte głosy. W ten sposób kandydat niezależny acz wspierany przez partię, może skutecznie powalczyć nie tylko o poparcie jej sympatyków ale też wyborców, którzy nie chcą identyfikować się z żadnym ugrupowaniem politycznym. 

W ten sposób otrzymujemy przepis na kandydata dla wszystkich. Tyle, że dla wszystkich, często znaczy dla nikogo. No może z wyjątkiem samego zainteresowanego i profitów, jakie niesie ze sobą władza. 

Pół biedy, gdy po wygranych wyborach, kandydat faktycznie uniezależnia się od wspierającej partii. Politycznie ryzykowne, ale w miarę uczciwe wobec wyborców. Niestety, mało prawdopodobne. Znów posłużę się przykładem mojego rodzinnego Jastrzębia - Zdroju. 

„Niezależna” prezydent miasta  Anna Hetman, po wygranych wyborach na swojego zastępcę powołała dyrektora biura tutejszego posła PO. 

Czy tylko dla mnie wygląda to jak spłata wyborczych długów?  W polityce nie ma nic za darmo, dlatego polityczne wsparcie dla niezależnego kandydata może okazać się kosztowną pomocą, za którą ostatecznie i tak zapłacą wyborcy. 

Grzegorz Matusiak


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama